środa, 29 października 2014

babeczki ziemniaczane z fasolą

Ziemniaczanych przysmaków ciąg dalszy...
 
składniki:
kilogram ziemniaków
puszka fasoli, ja używam mieszanki( mix fasolowy 400gram)-  oczywiście można ugotować fasolę samemu
1 cebula
3 ząbki czosnku
1/4 szklanki śmietanki sojowej
kilka plasterków sera bez glutenu i laktozy
2  jaja kurze - ja dodałam 5 jaj przepiórczych
przyprawy: sól, pieprz, bazylia, tymianek, kminek, kurkuma, gałka muszkatołowa

 składniki na sos:
puszka pomidorów,
2 łyżki koncentratu pomidorowego
garść suszonych pomidorów
2 ząbki czosnku
natka pietruszki
przyprawy: bazylia najlepiej świeża, sól, pieprz, kurkuma, oregano,  - możemy użyć po prostu mieszanki ziół  prowansalskich.

 Obrane i ugotowane ziemniaki kroimy w drobne plasterki lub kostkę. Delikatnie mieszamy z fasolą. Wymieszane warzywa wkładamy do foremek, ja używam  dużych form, można jednak użyć małych takich na muffiny.

Następnie podsmażamy na oleju posiekaną drobno, cebulę i czosnek. Odstawiamy z pieca, dodajemy śmietanę, przyprawy i rozbełtane jajka. Wszystko razem mieszany a na koniec dodajemy drobno pokrojony ser. Tak przygotowaną mieszanką zalewamy ziemniaki i fasolę w naszych foremkach. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na około 30 minut.

Przygotowujemy sos pomidorowy:
Przez chwilę podsmażamy zmiażdżony czosnek na oleju, dodajemy pomidory z puszki, suszone pomidory i koncentrat oraz przyprawy za wyjątkiem świeżej bazyli, którą dodajemy na kilka minut przed końcem gotowania. Gotujemy na wolnym ogniu około 20 minut. Sos powinien być gęsty z widocznymi kawałkami pomidorów.
Babeczki  polewamy sosem pomidorowym i dekorujemy świeżą natką pietruszki, pychota!

 


 

 

 

 

snickers

W moim wydaniu, jest to po prostu bardzo słodka przekąska, ni to baton, ni ciasto...
Snickers jest łatwy w przygotowaniu, to uderzeniowa dawka energii. Nie polecam przed snem! 

 składniki:
paczka krakersów,
mała puszka mleka kokosowego
pół tabliczki gorzkiej  czekolady ( bez glutenu i laktozy), pół tabliczki czekolady sojowej lub ryżowej. Ja wrzucam resztki czekolad, które sukcesywnie zbieram i przechowuję.
1 łyżka carobu
1łyżka  ksylitolu , stevi lub innego słodzika
2 łyżki masła orzechowego lub sezamowego ( tahini)
garść orzechów - u mnie włoskie, ale świetnie nadają się laskowe, tylko ja nie mogę ich jeść.
płatki migdałów

Krakersy zgniatamy na drobne kawałki, wsypujemy do płaskiego pojemnika tak aby można było z łatwością wyjąć zastygłą masę i pokroić na kawałki ( batoniki)
Mleko, czekoladę, tahini, carob i stevię,  lekko podgrzewamy, ciągle mieszając aż do powstania jednolitej masy czekoladowej.
Następnie, wlewamy część masy na krakersy. Na górę masy wysypujemy orzechy, duże kawałki i wlewamy resztę masy. Na samą górę dajemy płatki migdałowe.
Tak przygotowaną masę wkładamy na kilka godzin do lodówki żeby zastygła, można przyspieszyć proces i włożyć do zamrażalki na 2-3 godziny.
Zastygłą, twardą masę kroimy na kawałki dowolnej wielkości i gotowe! Mamy batoniki lub ciasteczka do popołudniowej kawy.
Jeszcze raz ostrzegam, to bardzo słodkie  lekko kremowe "przekąsidło"

 

 

wtorek, 28 października 2014

ryż a la "risotto"


To tylko jedna z wariacji, wzorowana na tradycyjnej włoskiej potrawie zwanej "risotto" z prawdziwym włoskim daniem o tej nazwie ma niewiele wspólnego, jednak coś jest na rzeczy...

 składniki ( 3 porcje)
1szklanka ryżu
1 litr rosołu warzywnego
cebula
3 ząbki czosnku
1 marchewka
1mała czerwona papryka
1 cukinia
garść czarnych oliwek
puszka pomidorów
posiekana natka pietruszki
kilka łyżek oleju na patelnię
przyprawy: sól, pieprz, bazylia, tymianek

 Ryż płuczemy i wrzucamy do garnka. Zalewamy rosołem i gotujemy. Gdy ryż już napęcznieje i wchłonie większość wody, dodajemy pomidory i przyprawiamy pieprzem, bazylią i tymiankiem. Gotujemy na bardzo małym ogniu, aż do wchłonięcia przez ryż płynu. Proces gotowana ryżu zależy od rodzaju ryżu, jaki wybraliśmy, np: popularny parboiled gotujemy około 20-25 minut, podobnie ryż jaśminowy, który zaleca się namoczyć na 30 minut przed gotowaniem.
Na patelni podsmażamy drobno posiekaną cebulę i czosnek około 2,3 minuty, dodajemy pokrojoną w kostkę paprykę i marchewkę, dusimy razem przez około 7 minut. Po tym czasie dodajemy cukinię pokrojoną w pół plasterki i podsmażamy razem 5 minut. Tak przygotowane warzywa dodajemy do ryży i dokładnie mieszamy aż składniki się połączą, doprawiamy do smaku solą, pieprzem...
Na koniec dodajemy pokrojone w krążki oliwki oraz natkę pietruszki, lekko mieszamy i przekładamy na talerze. Potrawę możemy podać  z  drobno potartym serem.


 

poniedziałek, 27 października 2014

Tarta warzywna z serem

Nic trudnego, a efekt smakowo- wizualny powinien zadowolić każdego. To danie można odgrzewać, jak również z powodzeniem podawać zimne.

 składniki na ciasto:
100 gram margaryny sojowej lub innej bezlaktozy
200 gram mąki bezglutenowej
1 jajko
szczypta soli

farsz warzywno- serowy:
350 gram mrożonych liści  szpinaku
1 cukinia
1 cebula
3 ząbki czosnku
120ml śmietany owsianej lub sojowej
kilka plasterków sera bez laktozy ( można kupić w biedronce: bez glutenu, śladowa ilość laktozy)
2 marchewki
opcjonalnie: 4,5 jajek przepiórczych
przyprawy: sól, pieprz, gałka muszkatołowa

 Łączymy składniki na ciasto, ugniatając je na jednolitą masę.  Tak jak to robimy przy kruchym cieście, tylko bez cukru.Margaryna musi być miękka.
Wkładamy ciasto do lodówki na godzinę. Możemy je rozwałkować i uformować na blaszce lub formie i tak włożyć na godzinę do lodówki. Spód ciasta  nakłuwamy widelcem w kilku miejscach.
Przygotowujemy nadzienie:
Cebulę i czosnek drobno siekamy, podsmażamy na odrobinie oleju. Dodajemy mrożony szpinak i dusimy przez kilka minut, aż do odparowania wody, dodajemy cukinię, śmietankę i przyprawiamy do smaku. Dusimy 2,3 minuty.
Odstawiamy warzywa na bok. Do nagrzanego do 180 stopni piekarnika wkładamy nasze ciasto i podpiekamy około 20 minut. Następnie wyjmujemy i czekamy aż lekko wystygnie.
Na spód ciasta układamy plasterki sera, następnie wkładamy warzywa z patelni i jeśli mamy ochotę wbijamy na wierzch jajka. Wkładamy do nagrzanego piekarnika na około 30 - 35 minut. Piekarnik nagrzewamy do temperatury 190 stopni.  Po około 20 minutach pieczenia, wysuwamy formę i układamy na górze  plasterki sera.
Ser może się lekko zarumienić. Wyjmujemy tartę i dekorujemy przygotowanym puree z marchewki, można podawać bez dekoracji, lub wymyślić własny sposób udekorowania. 
Ja "zblenderowałam" ugotowaną doprawioną solą i odrobiną gałki muszkatołowej marchewkę, można dodać odrobinę margaryny lub masła. Układałam kopczyki za pomocą rękawa do kremu.

 



niedziela, 26 października 2014

owoce zapiekane pod kruszonką


Owoce pod kołderką z kruszonki to szybki  i pyszny sposób na deser!

 składniki na kruszonkę:
1 porcja (np. 100g) margaryny sojowej, rzepakowej, masła bezlaktozy
1 porcja (np. 100g) ksylitolu, cukru trzcinowego itp
2 porcje (np. 200g) mąki bezglutenowej

 Wszystkie składniki wsypujemy do miski i wyrabiamy, margaryna lub masło powinno być miękkie. Palcami rozcieramy masło z mąką i cukrem aż powstaną małe grudki ciasta czyli kruszonka.
Możemy wyrobić ciasto na jednolitą masę  i układać małe "kopczyki" na cieście. Ciasto nadaje się do  przechowywania  parę dni w lodówce lub do zamrożenia,  zamrożone możemy potrzeć na tarce.

 Mrożone owoce, ilość jest  zależna od ilości porcji jaką chcemy przygotować i od owoców jakimi dysponujemy. U mnie mała blaszka to 4 porcje. Na blaszkę wysypuję kilogram owoców, najczęściej mrożone maliny, truskawki i jagody. Posypuję kruszonką i wkładam do nagrzanego piekarnika do temperatury 180 stopni na około 40 minut, powinna się lekko zarumienić.
Podajemy gorące. Możemy podać z lodami  lub bitą śmietaną.
 

 

piątek, 24 października 2014

kruche babeczki z kremem i owocami

Jeżeli macie trochę większą chwilę i chcecie zrobić naprawdę dobre wrażenie na gościach lub kimś wyjątkowym, polecam babeczki. Mogą wyglądać jak tylko zechcecie, odrobina pomysłowości i możecie stworzyć soje własne niepowtarzalne przysmaki.

składniki na kruche ciasto:
1 jajko
1,5 szklanki mąki bezglutenowej
150 gram margaryny sojowej, rzepakowej lub innej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
2 łyżki ksylitolu, cukru trzcinowego itp...
2 łyżki śmietany lub mleczka kokosowego.
szczypta soli

Składniki łączymy i  mieszamy aż do powstania  jednolitej  masa. Wkładamy na 1,5 godziny do lodówki.
Po tym czasie rozwałkowujemy ciasto na cienki placek ( ok. 4 mm) i wykładamy nim foremki do babeczek. Najlepiej wykroić kółka o trochę większej średnicy niż foremka i delikatnie je docisnąć do wewnętrznej części foremki. Wkładamy foremki do nagrzanego do 175 stopni piekarnika na około 25 minut, powinny być lekko zarumienione.

Masa kremowa:
Zrobiona na bazie masy budyniowej w wersji lekko czekoladowej.

składniki:
budyń waniliowy bezglutenowy
mleko bezlaktozowe ( jest słodsze) lub sojowe, możemy użyć również mleka kokosowego
pół szklanki wiórków czekoladowych( może być zwykła czekolada deserowa, bez glutenu, bez laktozy), ja dodałam tzw." czekoladowe guziczki" w całości pochodzenia roślinnego.
Gotujemy budyń z mniejszą ilością mleka niż w przepisie - zamiast 500ml, dajemy 400ml. Po zagotowaniu, odstawiamy do wystygnięcia. Lekko ciepły miksujemy z czekoladą, tak aby powstała gładka masa. Wkładamy do lodówki na co najmniej pół godziny.
Wystudzone babeczki, zapełniamy masą budyniową i dekorujemy owocami, lub bakaliami.
Ja polewam masę własną frużeliną z owoców, tu jagodową. Frużelina dodaje ciekawego smaczku całości.

 Dla zainteresowanych wrzuciłam zdjęcie "czekoladowych guzików" o których pisałam w przepisie (bez laktozy, bez glutenu, 100% roślinne, nie modyfikowane genetycznie ) niestety nie są tanie!

środa, 22 października 2014

ziemniaczane babeczki


Kocham ziemniaki, dla mnie są warzywem absolutnie wszechstronnym i uniwersalnym. Prawdziwy elegant w gumowcach. To okopowy  James Bond, posiada licencję na zaskakiwanie gości przy stole...
Powiem krótko: tanie danie, które bez wstydu możemy podać na eleganckiej kolacji.

 składniki na babeczki ( 4 sztuki)
pół kilograma ziemniaków,
1 cebula,
2 ząbki czosnku,
20 dag pieczarek,
1 jajko,
2 łyżki twarogu bezlaktozy ( jesli nie mamy to 2 łyżki śmietanki  sojowej)
4 łyżki oleju
przyprawy: sól, pieprz, kurkuma, bazylia, oregano, gałka muszkatołowa, kumin.
Przyprawy których nie lubimy oczywiście nie dodajemy, ja uwielbiam przyprawy, chętnie eksperymentuje i sprawdzam co mi smakuje a co nie, kiedy tylko ktoś przyniesie "coś" nowego do kuchni.
składniki na sos:
jogurt sojowy,
ząbek czosnku,
2 łyżki soku z cytryny
świeża natka pietruszki
garść kaparów

 Ziemniaki obieramy, ścieramy na tarce o grubych oczkach lub miksujemy w malakserze. To samo robimy z cebulą i czosnkiem. Pieczarki kroimy na plasterki jeśli są małe, duże kroję na pół i dopiero wtedy w plasterki. Dodajemy 2 łyżki twarogu, rozbełtane jajko, olej i przyprawy. Całą masę mieszamy tak aby wszystkie składniki dobrze się ze sobą połączyły.
Tak powstałą masą wypełniamy foremki i wkładamy do nagrzanego piekarnika do 180stopni na około 45 minut. Ja wykorzystuję silikonowe foremki do wypieku wafli, można też wykorzystać foremki na muffiny. Babeczki będą  mniejsze, więc trzeba ich zrobić odpowiednio więcej.

 Przygotowujemy sos: Przeciskamy  ząbek czosnku przez praskę,  dodajemy  do jogurtu razem z sokiem cytryny i drobno posiekaną natką pietruszki. Całość dokładnie mieszamy. Na koniec dodajemy kapary i dekorujemy upieczone babeczki ziemniaczane.
Babeczki najlepiej smakują na ciepło, można je przygotować wcześniej i tylko odgrzać przed  podaniem.

 
                                 To jak je odwrócimy, zależy od naszych upodobań i gustów.

Kartoflanka


"Kartoflanka" to zupa prosta, pyszna i syta, jeśli ktoś oczywiście lubi kartofle, jeśli jeszcze  nie próbowaliście tej zupy to gorąco polecam!
Klasyczna śląska" kartoflanka" jaką znam z dzieciństwa była robiona na boczku, ale ja odchudziłam  nieco jej wersję zabierając z niej ten cenny dla wielu przysmak.
Moja wersja jest bezmięsna, ale równie pyszna - moim zdaniem!

składniki ( 3  porcje)
5 ziemniaków średniej wielkości - patrzcie jak wyglądają ziemniaki, kupujcie ze sprawdzonego miejsca, nawet gdyby miały kosztować odrobinę więcej, to nie jest duży wydatek, a naprawdę różnią się smakiem.
1 średnia marchewka
1 por
2 ząbki czosnku
litr bulionu warzywnego
3,4 łyżki oleju
kilka listków świeżej bazylii
przyprawy: sól, pieprz, gałka muszkatołowa, kurkuma,  oregano, kminek

 Ziemniaki i marchewkę obieramy i kroimy w kostkę. Przygotowujemy w dzbanku litr bulionu warzywnego. Ja zagotowuję kostkę dobrego bulionu kupionego w sklepie ze zdrową żywnością.  Myjemy i kroimy por ( przecinamy na pół i kroimy "półkrążki"), siekamy drobno czosnek dajemy do garnka z odrobiną oleju i przesmażamy kilka minut, następnie  wrzucamy do garnka 2/3 pokrojonych  ziemniaków oraz  marchewkę, zalewamy bulionem doprawiamy solą, pieprzem, kurkumą, kminkiem, gałką muszkatołową i gotujemy około 20 minut.
Po tym czasie blenderem miksujemy zawartość garnka tak aby miała w miarę jednolitą konsystencję ( zupa krem). Wrzucamy pozostałe ziemniaki i gotujemy na wolnym ogniu jeszcze około 15 minut. Pod koniec gotowania dodajemy oregano.  Kiedy ziemniaki są miękkie zupa nadaje się do podania. Wlewamy na talerze lub do miseczek, dodajemy posiekane liście bazyli, można doprawić do smaku octem balsamicznym.

 
Jeśli bardzo chcecie zrobić zupę z  boczkiem, to trzeba kupić kilka plasterków dobrego, podwędzanego boczku, podsmażyć go lekko na patelni i dodać do zupy na kilka minut przed końcem gotowania.

wtorek, 21 października 2014

przetworów ciąg dalszy


Tylko w lecie i na początku jesień można zjeść dobre zielone ogórki. Postanowiłam więc choć odrobinę tego smaku zachować, oczywiście w trochę zmienionym stanie...
Postanowiłam wypróbować dwa znalezione stare przepisy:  ogórki w zalewie pomidorowej oraz ogórki po meksykańsku. Na kiszone jeszcze się nie odważyłam, póki co, zjem  te które zrobiła moja mama.

 Ogórki w zalewie pomidorowej:
2 kg ogórków
3 cebule
4 ząbki czosnku
1/4 szklanki oleju
1/4 szklanki octu
1 łyżka soli
1 łyżka cukru
1 łyżka słodkiej papryki
1/2 łyżki ostrej papryki
pół litra przecieru pomidorowego

 Ogórki kroimy w grube plastry, cebulę w krążki, czosnek w plasterki. Wszystkie składniki wkładamy do miski. Olej mieszamy z octem, solą, cukrem, przyprawami i przecierem. Mieszamy i zalewamy tym ogórki na 2-3 godzin. Dokładnie musimy składniki w misce wymieszać. Następnie przekładamy ogórki z cebulą i resztą przypraw do wyparzonych słoików i pasteryzujemy. Ja pasteryzuję na sucho w piekarniku w temperaturze 130 stopni, przez około 40 minut. Pół litrowe słoiki.
Ogórki wyszły wyśmienite, a sos wykorzystałam na rybnego "strogonowa"

 Ogórki po meksykańsku
3kg ogórków
2 główki czosnku
2 łyżeczki chili
5 łyżek soli
Zalewa:
pół kilograma cukru
2 szklanki octu
8 łyżek oleju

Ogórki kroimy w grube plastry, zasypujemy je 3 łyżkami soli i odstawiamy na około  6 godziny. Przygotowujemy zalewę: Łączyny wszystkie składniki na zalewę, dodajemy 2 łyżki soli i zagotowujemy. Odstawiamy do wystygnięcia.
Odlewamy słoną wodę z ogórków.Ogórki posypujemy chili i czosnkiem, mieszamy i ostawiamy jeszcze na około 4 godziny. Wkładamy ogórki do wyparzonych słoików i powoli zalewamy zalewą. Pasteryzujemy przez 10 minut na mokro lub tak jak ja, na sucho przez około 30 minut.

Fajna sprawa z tym sosem pomidorowym, można go wykorzystać do wielu potraw.


 

 

poniedziałek, 20 października 2014

krokiety z kapustą i pieczarkami

Niestety nie jest to bardzo szybkie danie do przygotowania, za to bardzo szybko znika z talerzy i zazwyczaj nic nie zostaje tak jak to sobie zakładam "na gorsze czasy", kiedy to dopadnie mnie ochota na zjedzenie  krokiecika , a lenistwo jest zbyt duże aby zabrać się do pracy...
Moja rodzina i znajomi bardzo lubią krokiety...

ciasto na naleśniki: ( 5 sztuk), radzę podwoić składniki, krokiety idą jak woda...
240 ml mleka sojowego, bądź bezlaktozy
1 jajo lub 2 przepiórcze
3 kopiaste łyżki mąki bezglutenowej, może być mieszanka ( bezglutenowa z gryczaną lub jaglaną )
szczypta soli
odrobina oleju na patelnię - można robić na sucho, jeśli ma się odpowiednią patelnię.
Gotowe naleśniki odkładamy na bok.

składniki na farsz: ( jeśli robimy więcej to zwiększamy ilość składników)
1 cebula
30 dag. pieczarek
30 dag. kiszonej kapusty
odrobina oleju
przyprawy: sól, pieprz, kurkuma, kminek, bazylia, majeranek, oregano  - jest dowolność, jeśli czegoś nie lubimy to nie dodajemy, część mojej rodziny nie przepada za kminkiem.

 Kiszoną kapustę gotujemy około 30 minut, pieczarki myjemy i kroimy na  plasterki, ja wybieram małe pieczarki, duże kroję na mniejsze części.
Wlewamy na patelnię odrobinę oleju, wrzucamy cebulę i pieczarki, lekko podsmażamy przez kilka minut, doprawiamy solą, pieprzem, kminkiem i kurkumą. Odlewamy wodę z kapusty, siekamy nożem na mniejsze kawałki i wrzucamy na patelnię z resztą przypraw, podsmażamy razem z pieczarkami przez kilka minut.
Farsz kładziemy na przygotowane naleśniki i zawijamy. Ja zawijam w "kopertę". Obtaczam w rozbełtanym jajku, a następnie bułce tartej. Piekę po około 2 minuty na każdej ze stron.
Podajemy same lub z dowolnie wybraną surówką lub ich zestawem.

 

 

 

torcik czekloadowo- daktylowy

Do rodziny moich torcików dołączył właśnie torcik czekoladowo- daktylowy najsłodszy z całej rodziny. Nazywam go tak zdrobniale, bo jest mały wersja na 4,5 osób.
 
biszkopt przygotowujemy tak samo jak w pozostałych wersjach wcześniej opisanych tortów

 Następnie przygotowujemy krem:
składniki:
solidna garść daktyli
pół szklanki whisky, brandy itp..
1 łyżka carobu
2 łyżki ksylitolu
tabliczka czekolady
garść orzechów
Pół szklanki kuleczek z tapioki zalewamy dużą puszką mleka kokosowego, pozostawiamy na godzinę, po godzinie gotujemy cały czas mieszając około 10-15 minut, aż będą miękkie. Następnie dodajemy  do kremu pół tabliczki drobno posiekanej gorzkiej czekolady  oraz łyżkę carobu i 2 łyżki ksylitolu. Mieszamy aż wszystkie składniki dokładnie  się połączą. Odkładamy masę do wystygnięcia.
Daktyle kroimy w krążki i zalewam whisky, pozostawiam na około godzinę.
Na wystudzony biszkoptowy spód, nakładamy masę czekoladową, układamy na niej odsączone daktyle. Mój torcik ma kształt trochę " kopca kreta" ale można go uformować dowolnie, masa jest zbita i świetnie nadaje się do formowania.
Na koniec rozpuszczam w kąpieli wodnej pozostałą połówkę  czekolady i oblewam nią cały kopiec,  posypujemy go lekko zmielonymi orzechami i gotowe.  Wkładam do lodówki i spokojnie czekamy na gości.  Jest gotowy do podania już  po pół godzinie, nie rozpada się i świetnie daje się kroić.
Słodko-lubni czekoladożercy na pewno nie będą narzekać!

Ten z galaretką i owocami opisałam wcześniej.

czwartek, 16 października 2014

ciasto dyniowo-kokosowe


Ciasto dyniowo-kokosowe, wychodzi lekko wilgotne a jednocześnie nie jest ciężkie. Jest puszyste i słodkie! Warto skorzystać z dobrodziejstw jesieni i zabrać się za jesienne plony.

 składniki: ( mała blaszka)
połówka małej dyni
1 mała marchewka
2 pomarańcze
4 kopiaste łyżki mąki kokosowej
1 łyżka mąki bezglutenowej białej
3 łyżki śmietany kokosowej lub mleka kokosowego
3 jajka lub 10 przepiórczych
50 gram roztopionego tłuszczu ( ja dodaję margarynę sojową)
2 łyżki ksylitolu
2 łyżki miodu
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta cynamonu
szczypta kardamonu
garść zmielonych włoskich orzechów

 Dynię i marchewkę  kroimy na drobną kostkę lub siekamy w blenderze. Pomarańcze przecinamy na pół ( w poprzek) tak aby łatwo można było wybrać miąższ ze środka łyżeczką bez błonek.
Dynię wkładamy do garnka razem z pomarańczą, miodem i gotujemy na wolnym ogniu. Kiedy dynia zmięknie dodajemy marchewkę i gotujemy jeszcze około  5,6 minut. Dodajemy kardamon i odstawiamy do wystygnięcia. Powstaje w miarę jednolita masa z widocznymi kawałkami marchewki.
Kiedy masa wystygnie dodajemy do niej margarynę, śmietanakę kokosową, orzechy i mieszamy tak aby wszystkie składniki dokładnie się połączyły.
Jaja ubijamy mikserem z 2 łyżkami ksylitolu, powoli dodajemy obydwie mąki, proszek do pieczenia   i cynamon. Tak powstałą gładką masę mieszamy z naszą masą warzywno- bakaliową dużą łyżką, aż wszystkie składniki dokładnie się połączą. Wlewamy na blaszkę wyłożoną papierem do nagrzanego piekarnika do temperatury 180 stopni, na około 40-45 minut.

 



Muszę się przyznać, że nie robię za każdym razem masy dyniowej. Wcześniej opisywałam przetwory, jeden z nich to konfitura z dyni. Takiej właśnie konfitury używam, tak jest szybciej i prościej. Polecam zrobić sobie kilku słoików na zimowe dni!

 

 

 

 

warzywa zapiekane na patelni

Najszybsza, łatwa w przygotowaniu  a zarazem smaczna zapiekanka to moim zdaniem warzywa zapiekane na  patelni, szczególnie kiedy nie mamy co zrobić z resztką ziemniaków z poprzedniego dnia, lub ziemniaki nadają się tylko do "obróbki" bo wyglądają jakby się opiły wody i nie zdążyły pęknąć, są blade, prawie przeźroczyste i bez smaku. Danie to ma również niepodważalny walor ekonomiczny- jest tanie!

składniki: ( 2 duże porcje)
ziemniaki
marchew 2 sztuki, lub garść  małych marchewek
mała cukinia
cebula
2 ząbki czosnku
2 ogórki kiszone lub konserwowe
20 dag. pieczarek
połówka czerwonej papryki
sok z połówki cytryny
liście bazylii, kminek, sól, pieprz, gałka muszkatołowa, oregano 
Oczywiście możemy  dodać dowolne warzywo, które lubimy lub akurat nam zalega w kuchni.

 Ziemniaki  oraz marchewkę obieramy i gotujemy około 10 minut, jeśli nie mamy z poprzedniego dnia z obiadu.
Na rozgrzany tłuszcz ( u mnie olej rzepakowy) wrzucamy posiekany czosnek i cebulę, podsmażamy 2,3 minuty. Następnie wrzucamy na patelnię pokrojone w plasterki ziemniaki obsmażamy je z każdej strony po kilka minut, dodajemy pokrojone pieczarki i paprykę skrapiamy  sokiem  z cytryny. Dodajemy szczyptę soli, pieprzu, gałki i kminku. Dusimy przez 5 minut pod przykryciem.Dodajemy plastry cukini oraz pokrojony w kostkę ogórek. Podsmażamy na patelni jeszcze około 5 minut. Na koniec dodajemy pokrojone listki bazylii i szczyptę  oregano,  mieszamy i przekładamy na talerze.
Oczywiście można podawać z gęstym jogurtem sojowym.


 

 

 

 

wtorek, 14 października 2014

ciasto czekoladowo z miętową nutą


Ciasto ma niepowtarzalny smak i aromat -  mięta i czekolada, jak dla mnie fascynujący duet.  

 składniki:
2 jabłka
pół tabliczki gorzkiej czekolady ( trzeba sprawdzić skład, czy nie ma mleka lub glutenu)
2 łyżki karobu
3 łyżki ksylitolu
garść świeżej mięty
duża garść włoskich orzechów
zwykła lub kandyzowana skórka pomarańczowa i cytrynowa
2 jajka - (można jaja zastąpić mączką chleba świętojańskiego)
50 gram tłuszczu ( margaryny sojowej, rzepakowej, oleju..)
4 duże łyżki mąki bezglutenowej
2 łyżki maki ryżowej
1 łyżeczka proszku do pieczenia

Jabłka, czekoladę, orzechy  i miętę siekamy w malakserze
Jaja ubijamy z ksylitolem, dodajemy rozpuszczony wystudzony tłuszcz, powoli dodajemy mąkę i proszek do pieczenia cały czas mieszając. Na koniec dodajemy karob i mieszamy na gładką masę.  Do masy dodajemy posiekane jabłka, orzechy, miętę, kandyzowaną skórkę z owoców. Zwykłą skórkę ścieramy na drobnych oczkach na tarce. Dokładnie mieszamy dużą łyżką aby wszystkie składniki dokładnie się połączyły.
Ciasto wlewamy na blaszkę wyłożoną papierem i wkładamy do nagrzanego piekarnika do 180 stopni na około 40 minut.
Ciasto wychodzi zbite i lekko wilgotne.

naleśniki w wersji obiadowej


Lubię naleśniki w każdej wersji, jednak najadam się tylko wersją "obiadową" , na słodko lubię zjeść na śniadanie lub na deser.

ciasto na naleśniki: ( 5 sztuk)

240 ml mleka sojowego, bądź bezlaktozy
1 jajo lub 2 przepiórcze
3 kopiaste łyżki mąki bezglutenowej, może być mieszanka ( bezglutenowa dwie łyżki i jedna kopiasta ryżowej będzie bardziej chrupkie, zaś z kokosową będą słodsze)
szczypta soli - jeśli robię na słodko dodaję wanilię i łyżkę ksylitolu
odrobina oleju na patelnię - można robić na sucho, jeśli ma się odpowiednią patelnię.

składniki na farsz:
 
30 dag.pieczarek
1 papryka czerwona
1 cebula
3 ząbki czosnku
1 ogórek kiszony
1/2 szklanki wody
sok z połówki cytryny
1 słoik koncentratu pomidorowego ( ok. 180 gram)
puszka czerwonej fasoli ( może być w zalewie z chili)
naturalny jogurt sojowy
przyprawy: sól, pierz, papryka ostra, papryka słodka, kurkuma

 Wszystkie składniki na ciasto naleśnikowe  mieszamy dokładnie tak aby nie było grudek. Wlewamy na rozgrzaną patelnię z odrobiną oleju. Upieczone  naleśniki  odkładamy na bok. Jeszcze ciepłe możemy poskładać tak jak składa się naleśniki w "sakiewki" kiedy przestygną będą trzymały formę, ale można je również podgrzać przed zawijaniem i znowu będą elastyczne i ciepłe.

 Przygotowujemy farsz do naleśników:
Wlewamy odrobinę oleju na patelnię, dodajemy pokrojoną w kosteczkę cebulę oraz czosnek, przesmażamy kilka minut, następnie dodajemy pokrojone w plasterki  pieczarki, skrapiamy je cytryną i dodajemy pół szklanki wody, dodajemy pokrojoną w paseczki paprykę i  koncentrat pomidorowy. Wszystko dokładnie mieszamy i doprawiamy przyprawami. Dusimy pod przykryciem około 10-15 minut. Na koniec dodajemy czerwoną fasolę i pokrojony w kostkę kiszony ogórek. Odstawiamy z pieca i wypełniamy nim przygotowane wcześniej naleśniki.
Farsz powinien być gęsty, tak aby wszystkie składniki dobrze do siebie przylegały.
Nakładamy farsz na przygotowane naleśniki, zawijamy i podajemy z jogurtem sojowym, lub bez.
Ja podaję naleśniki  zawsze gorące, jeśli robimy większą ilość to warto naleśniki na czas przygotowania farszu, trzymać w lekko nagrzanym piekarniku. Smacznego!


  

 

poniedziałek, 13 października 2014

deser czekoladowy


To  najprostszy i najszybszy deser jaki robię.

 składniki:( 4 porcje)

Duża puszka mleka kokosowego

pół tabliczki czekolady ( co najmniej 75% kakao), lub 3 łyżki surowego kakao

1 łyżka ksylitolu

3 banany

bakalie dowolnie wybrane

 Banany kroimy w plastry.
Mleko kokosowe wraz z połupaną czekoladą lub  kakao rozpuszczamy w garnku  na jednolitą masę, cały czas mieszając w trakcie podgrzewania. Kiedy masa jest gorąca  dodajemy pocięte w krążki banany i wszystko razem miksujemy blenderem.  Tak powinna powstać jednolita gęsta masa, którą wlewamy do przygotowanych naczyń. Wkładamy na godzinę do lodówki, żeby stężała. Przed podaniem dekorujemy bakaliami, lub świeżymi owocami, też dobrze smakuje.
Bakalie można również dodać do powstałej  masy czekoladowej, ale to już kwestia indywidualnego wyboru.

Kiedy mam ochotę na coś słodkiego na już, tu i teraz to zjadam po prostu deser od razu po przygotowaniu, też jest smaczny. Taka gęsta gorąca czekolada, nigdzie takiej nie podają!


 

 

 

Barszcz ukraiński


Moja babcia nazywała ten barszcz "Barszczem ukraińskim" jednak jej korzenia tam nie sięgały, tak więc nie wiem czy słusznie. Pełna jednak  ufności w jej wiedzę i mądrość ludową tak podaję go dalej..

składniki: ( 4 porcje)

2 średniej wielkości  buraczki

1 marchewka

1 cebula

3 ząbki czosnku

2,3 ziemniaki

20 dag. kapusty kiszonej

puszka dobrej  białej fasoli ( oczywiście można zrobić ze zwykłej fasoli, tak jest jednak o wiele szybciej..)

1,5 litra bulionu warzywnego.

przyprawy: liść laurowy(4 sztuki), sól, pieprz, kilka kulek ziela angielskiego, szczypta majeranku, bazylii i oregano, łyżeczka ksylitolu.
Buraczki należy wyszorować, zalać wodą i gotować około 40 minut, ostudzić, obrać ze skórki i zetrzeć na tarce na dużych otworach. Można też pokroić buraczki  w kostkę.
Marchewkę obrać i zetrzeć na tarce. Ziemniaki obrać i pokroić w małą kostkę. Kapustę przepłukać i poszatkować. Cebulę i czosnek obrać i pokroić w drobna kostkę.
Do garnka wlać odrobinę oleju, wrzucić cebulę, czosnek i lekko podsmażyć.  Dodać kiszoną kapustę  i podsmażać przez kilka minut, cały czas mieszając. Następnie wlewamy bulion warzywny, listki laurowe, pieprz, ziele angielskie i gotujemy około 15 minut. Po tym czasie dodajemy resztę przygotowanych warzyw oraz przyprawy. Gotujemy około 10 minut, na koniec dodajemy fasolę, czekamy aż się zagotuje i zdejmujemy z pieca. Powinien mieć smak ostro - kwaśny z delikatną goryczką przypraw. Jeśli jest za mało kwaśny, można dodać do smaku soku z cytryny.
Można go podawać ze śmietanką sojową i posypać świeżą natką pietruszki przed podaniem.

 

 

 

 

niedziela, 12 października 2014

kasza gryczana z buraczkami

składniki:
woreczek kaszy gryczanej ( 125 g)

1/3 papryczki chili

2 średnie buraczki

3 ząbki czosnku

1 cebula

olej

połówka cytryny

pół jabłka

czarne oliwki

2 łyżki musztardy dijon

przyprawy: sól, pieprz, majeranek, kminek, bazylia

opcjonalnie: naturalny jogurt sojowy lub kwaśna śmietana

 Ugotowane buraczki obieramy ze skórki i kroimy w kostkę lub plasterki.
Gotujemy kaszę gryczaną według przepisu na opakowaniu. 
Obieramy czosnek i cebulę. Cebulę drobno kroimy a czosnek drobno siekamy lub wyciskamy przez praskę.
Jabłko kroimy w kostkę, a oliwki w krążki lub połówki.
Na niewielkiej ilości oleju podsmażamy przez chwilę czosnek i cebulę, dodajemy jabłko i przesmażamy około 4 minuty. Następnie dodajemy buraczki i kaszę przyprawiamy do smaku przyprawami. Podsmażamy  5 do 10 minut. Odstawiamy -  dodajemy sok z połówki cytryny oraz musztardę i oliwki. Całość dokładnie mieszamy.

Śmietankę możemy podać razem z jedzeniem lub w oddzielnych małych miseczkach, gdyby ktoś nie miał ochoty na taki dodatek. Można posypać świeżą  natką pietruszki przed podaniem.

Opcja z tofu:
Tofu kroję w kostkę lub słupki, zalewam sosem przyrządzonym z : soku z cytryny, zmiażdżonego ząbka czosnku i pokrojonej natki pietruszki. Pozostawiam w zalewie około godziny. Podaję do gotowej kaszy, bezpośrednio przed podaniem do zjedzenia. 

 


sobota, 11 października 2014

burgery rybne


Szybkie i nieskomplikowane danie, a zawsze cieszy się powodzeniem.

Można traktować jako przekąskę lub danie główne jednak trzeba policzyć kilka sztuk na osobę. Ja zjadam 3 sztuki.

składniki:
Gotowe bułki na burgery- bezglutenowe bułeczki na burgery można kupić  w sklepach ze zdrową żywnością, a także w marketach Carrefour czy delikatesach Bomi.
Filety z łososia lub np: dorsza - ilość zależna od ilości burgerów które chcemy zrobić
1 sałata, lub woreczek roszponki  czy rukoli.
ser bez laktozy w plastrach
zielony lub kiszony ogórek
pomidor
opcjonalnie  kapary ( jeśli ktoś lubi)
koncentrat pomidorowy
cytryna
cebula
przyprawy: sól, pieprz
Podsmażamy na patelni  filet z ryby. Filet z reguły jest dość cienki więc około 3 minuty pieczenia na  każdej ze  stron  wystarczy. Filet na patelni skrapiamy cytryną doprawiamy solą i pieprzem.
Nagrzewamy piekarnik do temperatury około 180 stopni.
Bułeczki przecinamy na pół, górę i  spód smarujemy przecierem pomidorowym. Na dolną część   kładziemy kawałek podsmażonej ryby, plaster cebuli i sera. Obydwie części wkładamy na 10 minut do piekarnika. Wyjmujemy układamy resztę składników: pomidor, ogórek, sałatę. Można wybrać składniki według upodobania - nie muszą być wszystkie.
Przykrywamy spód z zawartością górną częścią bułki i lekko dociskamy, podajemy jeszcze ciepłe i chrupiące - czyli tak szybko jak tylko się da!

 

czwartek, 9 października 2014

konfitury i dżemy


Nadszedł czas na robienie przetworów. Zabrałam się więc za przygotowywanie własnych dżemów i konfitur.
Tydzień temu  zrobiłam 3 rodzaje, a dzisiaj postanowiłam otworzyć każdy smak i poczęstować nimi znajomych. Oczywiście liczę na ciekawe spostrzeżenia...

I. Konfitura z dynią
składniki:
1 mała dynia ( coś nieco ponad kilogram )
2 średnie  marchewki
sok z  dwóch  pomarańczy
miąższ z jednej pomarańczy - trzeba obrać z błonek
4 łyżki cukru - u mnie ksylitolu
szczypta kardamonu i cynamonu

Dynię należy pokroić w drobną kostkę, oczywiście pozbywamy się miąższu wraz z pestkami ze środka i obieramy zewnętrzną skórkę. Wrzucamy do garnka i dodajemy sok z dwóch  pomarańczy wraz z cukrem. Gotujemy na małym ogniu około 40 minut, co jakiś czas mieszając aby zawartość nie przywarła do garnka. Kiedy dynia jest już rozgotowana i wygląda jak papka dyniowa, dodajemy marchewkę pokrojoną w bardzo drobną kostkę oraz miąższ z pomarańczy. Gotujemy jeszcze około 20 minut, na koniec dodajemy przyprawy.

Konfiturę przekładamy do wyparzonych słoików, szczelnie zakręcamy i pasteryzujemy na "sucho" lub "mokro" Ja zrobiłam to na sucho: Wstawiamy do chłodnego piekarnika dobrze zakręcone słoiki, ustawiamy piekarnik na 130 stopni C, grzanie góra i dół i pasteryzowałam przez godzinę.

II. Konfitura z cukinii
składniki:
3 cukinie
ananas w puszcze
sok z pomarańczy
sok z cytryny
mięta
pół szklanki cukier
galaretka truskawkowa

 Cukinię ścieramy  na tarce na grube oka (można bardzo drobno pokroić). Wyszło mi 5 szklanek cukinii. Ananas należy odsączyć i pokroić w drobną kostkę. W garnku wymieszać cukinię z cukrem, ananasem, sokiem z pomarańczy i cytryny. Gotować na wolnym ogniu przez około godzinkę, co chwilę mieszając. Po odstawieniu z ognia dodać galaretkę i dokładnie wymieszać. Na koniec dodajemy drobno posiekaną garść świeżej mięty, jeśli dajemy suszoną to garść będzie mniejsza. Konfiturę nakładamy do świeżo wyparzonych słoików i pasteryzujemy tak jak konfiturę z dyni.

 III Dżem malinowy z brzoskwinią.
składniki:
2 kilogramy malin
4 brzoskwinie
pół szklanki cukru
łyżeczka kardamonu i mielonych goździków

 Maliny zasypujemy cukrem i odstawiamy na godzinę. W tym czasie obraną ze skórki brzoskwinie kroimy w kosteczkę. Dodajemy do malin brzoskwinie i gotujemy na małym ogniu co jakiś czas mieszając. Gotujemy  30-40 minut, aż całość stworzy  w miarę jednolitą masę. Ja pozostawiłam widoczne miękkie kawałki brzoskwini. Gotowy dżem tak jak poprzednio, przekładamy do wyparzonych słoików i pasteryzujemy.

 
Pasteryzacja na mokro wymaga krótszego czasu pasteryzowania, jednak ja wolę " na sucho".

środa, 8 października 2014

Tort owocowy z kremem z tapioki

Tort owocowy z kremem z tapioki udaje się zawsze, smakuje świetnie i nie zawiera zbyt wiele cukru, można nie dodawać go wcale. Jednak ja zawsze trochę dosładzam...
Opis jest dość obszerny, jednak sposób wykonania bardzo prosty, choć wymaga trochę czasu.

 Biszkopt przygotowujemy tak jak w przepisie na omleciki, możemy przekroić go na dwie części lub zostawić jako jeden spód.

składniki na ciasto biszkoptowe:
20 dag mąki 
 4 łyżki cukru lub ( 4 ksylitolu, 2 stevi itp...) 
8 łyżek zimnej wody
4 duże jaja
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia

3 łyżki oleju
Biszkopt
Żółtka utrzeć z cukrem, białka ubić na sztywną pianę. Jaja przepiórcze ucieram w całości (1 jajo kurze to u mnie 3 przepiórcze.)
Pozostałe składniki suche wymieszać, dodać wodę i wymieszać z masą jajeczną lub z ubitym białkiem oraz żółtkami.

Wlać ciasto na blaszkę wyłożoną papierem i wstawić do nagrzanego piekarnika.
Piec 30-35 minut w temp. 170 stopni, na koniec zwiększyć na minutę na ok. 200 stopni. Nie dłużej - chodzi tylko o to, żeby nie opadł. Ciasto wyjmujemy z pieca jeszcze ciepłe i zdejmujemy papier.

Odstawiamy do wystygnięcia.

Przygotowujemy krem z tapioki:
Pół szklanki kuleczek z tapioki zalewamy dużą puszką mleka kokosowego, pozostawiamy na godzinę, po godzinie gotujemy cały czas mieszając około 10-15 minut, aż będą miękkie.
Do tego używam tapioki w postaci małych białych kuleczek.
Kiedy krem przestygnie można dodać odrobinę margaryny sojowej i wymieszać na jednolitą masę, ale nie jest to konieczne. Krem jest zbity i stanowi jednolitą konsystencję świetnie trzymającą  się na cieście.
Chłodny biszkopt wkładam do formy w której go piekłam, po to aby bez problemu można było nakładać kolejne warstwy bez obawy, że brzegi będą się rozpadać. Brzeg formy jest otwierany, łatwo go później zdjąć z ciasta.
Na ciasto nakładam krem z tapioki, owoce, bakalie wszystko na co mam ochotę.
Jeśli zalewam górę galaretką to robię to właśnie teraz. Trzeba pamiętać aby galaretka była lekko "ścięta". Należy ją rozpuścić w oddzielnym naczyniu, a kiedy wystygnie   wstawić na około 1 godzinę do lodówki. Do galaretki warto dodać trochę mniej wody niż na przepisie.
(400 ml, zamiast 500ml.)
Po godzinie wyjmujemy tort z lodówki, zdejmujemy boki formy i przekładamy na talerz.
Możemy dodatkowo udekorować boki ciasta rozpuszczoną czekoladą,  kremem kokosowymi itp...
Smacznego!!! Właśnie mam taki z galaretką na stole...
Ciemny kolor biszkoptu jest efektem dodania łyżki surowego kakao i garści  zmielonych orzechów włoskich.
 

 

 


zupa warzywna ze"szpeclami"- czyli polsko-niemieckie porozumienie


Uwielbiam "kluski" w każdej postaci, nawet w zupie warzywnej. Sama zupa jest dla mnie trochę bez wyrazu i dość  szybko po zjedzeniu robię się głodna, za to z kluchami -tu akurat sięgającymi niemieckich korzeni a i owszem ...Lubię i najadam się do syta.

 Składniki (na 2 osoby jako dodatek do zupy):

100 g mąki bezglutenowej

1 jajko,

50 ml wody, lub mleka bez laktozy,

szczypta soli,

szczypta gałki muszkatołowej

tłuszcz na patelnię

2 ząbki czosnku

 Mieszamy wszystkie składniki ciasta. Konsystencja powinna być jak gęsta śmietana. Gotujemy w garnku wodę z dodatkiem soli i łyżką oleju.  Na gotującą wodę wrzucamy kluski. Są 2 sposoby: ucieramy nasze kluchy przez odpowiednią do tego tarkę, albo nakładamy na deskę i odcinamy nożem cienkie paseczki. Po wypłynięciu szpecli na wierzch odcedzamy. Przekładamy na patelnię z rozgrzanym tłuszczem  podsmażamy z dodatkiem zmiażdżonego w prasce czosnku około 3-4 minuty. Odstawiamy na bok i posypujemy posiekaną natką pietruszki.

 Zupa warzywna:

składniki:

cebula,

marchewka,

brokuł,

pieczarki

kalafior

połówka cytryny

1 litr bulionu warzywnego

Pokrojoną w kostkę cebulę, podsmażamy na niewielkiej ilości oleju w garnku w którym będziemy robić zupę. Po 3,4 minutach dodajemy pieczarki i podsmażamy przez chwilę, pieczarki skrapiamy połówką cytryny. Po chwili wlewamy bulion i dodajemy resztę warzyw. Gotujemy około 10 minut. Przyprawiamy do smaku: solą, pieprzem, kurkumą, bazylią i oregano. Przyprawy to podstawa smaku!
Gorącą zupę nalewamy do talerzy a na wierzch kładziemy nasze pyszne i pachnące kluski.

 P.S - prostsza wersja zupy, to gotowa mieszanka warzywna. Ja kupuję czasami warzywa mrożone z Hortexu i ubieram z każdej paczki, w zależności od tego jakich warzyw chcę mieć więcej w zupie.



 Oczywiści te, jak i inne kluski mogą stanowić potrawę samą w sobie, ale to już inna bajka..

 

wtorek, 7 października 2014

rozgrzewająca herbata i grzane wino


Właśnie wróciliśmy z wieczornego spaceru, było miło, ale bardzo wietrznie. Trochę przemarzłam więc zamarzyłam o dobrej herbacie, a mój mąż o grzanym winku.
W półce miałam czerwone wino pół wytrawne, więc przystąpiłam do przygotowywania grzańca, takiego jak robił mój tata.

składniki:

Pół butelki wina

1 pomarańcza - może być pomarańcza kandyzowana

10 goździków

laska cynamonu lub szczypta mielonego cynamonu

plasterek imbiru

2 łyżki brązowego cukru lub duża łyżka miodu

 Pomarańczę należy porządnie wyszorować szczoteczką, pokroić w plastry. Wyciąć nożem miąższowe kółka. Po czym bardzo cienko odkroić zewnętrzną część skórki od białego miąższu. Wykorzystujemy tylko skórkę, miąższ jest gorzki.  
Składniki wkładamy  do garnka i powoli podgrzewamy nie dopuszczając do wrzenia.
Po około 15 minutach winko jest gotowe.  Wlewamy do kubka przez sito lub jak  kto woli z kawałkami tego co tam daliśmy, ale picie jest wtedy utrudnione...
Ja przelewam przez sito. Przekładam jedynie cząstki pomarańczy do kubka i tak podaję.

 Dla siebie zrobiłam moją ulubioną rozgrzewającą herbatkę:

 składniki:

garść suszonej lipy

garść suszonych owoców - u mnie ( jabłko, malina, żurawina)

2,3 małe plasterki imbiru

4,5 goździków

2 łyżeczki miodu z lipy lub malin

 W dzbanku ( około pół litrowym) zalewam garść lipy, oraz garść owoców przegotowaną, ale nie wrzącą wodą. Po 10 minutach dodaję imbir oraz goździki. Dzbanek stawiam na podgrzewaczu. Po 5 minutach nalewam do filiżanki i słodzę łyżeczką miodu.   

 

 

 

 

 

sobota, 4 października 2014

biszkoptowe omleciki

Mój ulubiony krem budyniowy znajduje zastosowanie w wielu wypiekach. Propozycja na dziś to nadziewane omleciki. Ja osobiście zjadam 5 za jednym "posiedzeniem".

składniki na ciasto biszkoptowe:
20 dag mąki 

 4 łyżki cukru lub ( 4 ksylitolu, 2 stevi itp...) 
8 łyżek zimnej wody
4 duże jaja
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia

3 łyżki oleju

Masa budyniowa:

1 budyń bezglutenowy o smaku śmietankowym lub waniliowym
400 ml mleka sojowego lub bezlaktozy
2 łyżki ksylitolu lub innego środka słodzącego
100 g margaryny sojowej, rzepakowej...

wersja nr II-kiedy nie mamy budyniu
1/4 szkl. cukru pudru, lub innego "dosładzacza"
2 łyżki mąki bezglutenowej lub z tapioki
1 szkl. mleka (250ml)
150g margaryny

Biszkopt
Żółtka utrzeć z cukrem, białka ubić na sztywną pianę. Jaja przepiórcze ucieram w całości (1 jajo kurze to u mnie 3 przepiórcze.)
Pozostałe składniki suche wymieszać, dodać wodę i wymieszać z masą jajeczną lub z ubitym białkiem oraz żółtkami.

Wlać ciasto na blaszkę wyłożoną papierem i wstawić do nagrzanego piekarnika.
Piec 30-35 minut w temp. 170 stopni, na koniec zwiększyć na minutę na ok. 200 stopni. Nie dłużej - chodzi tylko o to, żeby nie opadł. Ciasto wyjmujemy z pieca jeszcze ciepłe i zdejmujemy papier. Kiedy ciasto  lekko tylko  przestygnie kroimy na kwadraty i przecinamy na pół (wzdłuż) ciasto musi być cieńkie.

Nakładamy na jedną część masę budyniową a drugą lekko i powoli zaginamy, tak aby powstał omlecik. Uwaga zbyt suche ciasto może pękać! Można nałożyć masę budyniową na cały kwadracik, a wtedy wilgoć z masy zmiękczy lekko ciasto i będzie można bezpiecznie je zagiąć.  
Dla dorosłych odbiorców można biszkopt przed nałożeniem masy lekko zwilżyć np.: brandy - ja to robię spryskując ciasto rozpylaczem, takim jak do oleju.

Masa budyniowa

Budyń przygotowujemy tak jak na opakowaniu, tylko dodajemy o 100ml mleka mniej. Gdy masa  przestygnie dodajemy margarynę i mieszamy lub miksujemy  na jednolitą masę.
wersja II
2 łyżki mąki mieszamy z mlekiem tak aby nie było grudek. Dodajemy słodzik. Zagotowujemy ciągle mieszając. Kiedy przestygnie dodajemy margarynę i mieszamy lub miksujemy na jednolitą masę.

piątek, 3 października 2014

gulasz rybny

Uwielbiam ten gulasz " a'la strogonow"- to jedno z moich ulubionych dań!


składniki: ( 4 solidne porcje)

 duży filet rybny  - ja kupuję  dorsza

 1 cebula

 3 ząbki czosnku

 3 średnie ziemniaki

 2 średnie marchewki lub spora garść małych marchewek

 1 mała cukinia

 puszka pokrojonych pomidorów

 2 duże łyżki koncentratu pomidorowego

 litr bulionu warzywnego

przyprawy:

sól, pieprz, kolendra, liść laurowy, pietruszka nać, papryka, kminek, bazylia

 Filet kroję na dość duże  kawałki około ( 3/4cm), obsmażam na oleju około 3,4 minuty z każdej ze stron w zależności jak grube są kawałki - powinny się przepiec. Można upiec w piekarniku lub na parze " na sucho".
Odstawiamy upieczone kawałki ryby na bok.
Czosnek oraz cebulę podsmażamy na oleju lub oliwie, następnie dodajemy pomidory w puszce  i koncentrat, doprawiamy do smaku przyprawami. Po kilku minutach wlewamy bulion i gotujemy około 20 minut. Następnie dodajemy pokrojone w kostkę warzywa: ziemniaki, marchewkę i cukinię. Gotujemy ok 10 minut, aż warzywa lekko zmiękną. Na koniec dodajemy kawałki ryby i odstawiamy garnek z ognia dodając świeżo pokrojoną natkę pietruszki.
Można podawać z odrobiną śmietany sojowej.
Gulasz moim zdaniem jest dość syty, jednak można podawać go z pieczywem.

Jeśli nie lubimy ryby, możemy dodać do warzyw lekko podsmażone na patelni plastry lub ćwiartki pieczarek.